Kiedy terapia małżeńska ma sens?
Jeśli partnerzy nie potrafią sobie radzić z konfliktami i sporami to terapia małżeńska może okazać się jedynym ratunkiem dla związku. Niestety, ale żale, pretensje i skrywane urazy pogłębiają kryzys, prowadząc do rozstania. Poniżej znajdziesz krótki poradnik, dotyczący tego, kiedy terapia małżeńska ma jeszcze sens i czym różni się od mediacji.
Terapia małżeńska: na czym polega i kiedy ma sens?
Zacznijmy od tego, że to dzięki wzajemnej fascynacji patrzymy na siebie przez różowe okulary, z budowaniem relacji na ogół nie mamy żadnego problemu. Kiedy jesteśmy zadurzeni po uszy to uważamy ukochaną osobę za wyjątkową. Taka osoba jest dla nas najpiękniejsza i pod każdym względem najlepsza, nawet jej wady wydają się nam urocze. Ciągle odkrywamy w sobie podobieństwa, pragniemy tego samego, ale niestety z czasem zaślepienie mija i zaczynamy pomału dostrzegać, że dzieli nas znacznie więcej, niż nam się wydawało. I to właśnie na tym tle dochodzi do nieporozumień.
Terapia małżeńska uczy akceptacji i słuchania drugiej osoby
Różne powody mogą być przyczyną kryzysów w życiu pary, może to być: pogoń za karierą i związany z tym brak czasu, chęć przeforsowania swoich wartości i oczekiwań wobec partnera i związku, problemy związane z wychowaniem dzieci. Jednak najczęściej są to trudności w komunikacji, ponieważ ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać i siebie słuchać. Chodzi oto, że nie umieją jasno określić swoich potrzeb i roli w związku ani zaakceptować tego, że każdy z nas jest inny. Dlatego zamiast pozwolić sobie na realizowanie własnych celów i rozwój, oczywiście w granicach rozsądku, próbujemy na siłę zmienić partnera i dopasować go do siebie. W ten sposób gubimy szacunek dla potrzeb i przyzwyczajeń drugiej osoby i najczęściej pary przegapiają moment, kiedy ich relacje zaczynają się psuć, a sam kryzys wywołuje silne emocje – złość, smutek, poczucie niespełnienia, odtrącenia. Ponadto małżonkowie, zamiast pogłębiać i utrwalać związek, zaczynają się od siebie oddalać albo ze sobą walczyć. A bardzo często wystarczy dobrze poprowadzona rozmowa, by okazało się, że naprawdę wiele ich łączy, tylko nie potrafią tego jasno wyrazić.
Kiedy iść na terapię małżeńską?
Na terapię należy się udać, gdy już po kilku samodzielnych próbach nie udaje się zażegnać kryzysu, ponieważ spotkania ze specjalistą usprawnią wzajemną komunikację, pomogą lepiej zrozumieć siebie nawzajem, wyjaśnić postępowanie, reakcje, emocje, znaleźć kompromisy, które są podstawą trwałego związku. Trzeba przyznać, że do niedawna częściej inicjatorkami wizyt u psychologa były kobiety. Jednak dzisiaj połowa par przychodzi na terapię z inicjatywy mężczyzn, którzy coraz bardziej angażują się w naprawie związku.